poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Szukanie własnego JA

Żyjemy w swiecie , który żywi sie skandalem. Jeszcze do niedawna ludziom brakowało oryginalności, w ostatnich stuleciach wszyscy byli przeciętni i różnili się tylko stanem majątkowym. Dla mnie prekursorką oryginalności i odchodzenia od stereotypów była Coco Chanel, po dziś  dzień sławna i niezapomniana.. Był to punk zwrotny, gdy kobiety zaczęły walczyć o swoją odrębność.Ale, ale przenieśmy się do współczeności.
Czym dziś jest oryginalność? Panie i Panowie, napiszą Wam w "Glamour", że na ten sezon modne są całkiem prześwitujące spodnie, z kwiatkiem na dupie, a już po paru dniach widzimy połowę społeczeństwa dumnie obnoszącą się ze swoimi modnymi spodniami i druga połowę patrzącą na nich spod byka i z irytacją (syndrom dzieci- mamo! czemu ona ma, a ja nie mogę tego mieć?). Nie oszukujmy się, ale teraz  nasze społeczeństwo opanował syndrom nastolatka, który szuka wzoru do naśladowania, podczas poszukiwania siebie... Tu nawet nie chodzi o modne ciuchy... Napiszą wam, że bieganie jest modne i od razu kupujecie sobie strój i biegacie do utraty tchu, zmysłów, siebie... Nie mówię tu o wszystkich, bo oczywiście są wyjątki, które nie tracą głowy i w porę otrząsają się z fitoreksji bądź niebezpiecznego uzależnienia od silowni, które fundują nam, istotom najbardziej podatnym na wpływy środowiska i najczęściej nie znającym własnej wartości, media i gazety. Niedawno usłyszałam rozmowę dość młodych dziewczyn (na oko 25 lat): - I przebiegłam ostatnio 5km, tak jak pisali w gazecie, bo to przyspiesza metabolizm i w ogóle jest teraz takie modne  i chociaż kiedyś nieznosiłam, to teraz dążę do perfekcji i to uwielbiam!. A jutro jadę odwiedzić rodzinę, ale szczerze mówiąc coraz bardziej zniechęcam się do tego wyjazdu na myśl o zawistnych, pogardliwych spojrzeniach, gdy będę odmawiać tortu albo kotleta po raz kolejny z rzędui wysłuchiwać mamy, która biadoli : "tak kiedyś uwielbiałaś moje kotleciki, a teraz co?". Chociaż w sumie to zawsze  ślinka mi cieknie na myśl o takim czymś... Ale czego się nie robi dla urody, na wakacje muszę być zajebista ! Moją inspiracją jest Chodakowska, chcę i muszę byc jak ona, do tego dążę! A w ogóle słuchaj, jestem taka z siebie dumna, ostatnio trenowałam na siłce z 3h, aż w końcu zasłabłam, ale nic mi się nie stało i trenowałam dalej, w domu, a taka byłam z siebie dumna, że mam silną wolę i POTRAFIĘ wziąć dupę w troki i ćwiczyć!
Moi drodzy, nie zrozumcie mnie źle, ja popieram zdrowe odżywianie itd. ale człowiekowi najlepiej wychodzi przesada... Przesadzamy ze wszystkim i często nie znamy umiaru. Jak więc to brak umiaru i nadmierna przesadność wpływa na nasze życie?

------->Zaczęłam biegać, bo to modne i proste, i tak wszędzie piszą, że trzeba to robić, to robię, chociaż wcale tego nie lubię=frustracja, złość objawiające się np.w słabszych wynikach w nauce, małej efektywności w szkole, słabej woli i nadmiernej apatyczności,a także ciągłe zirytowanie, na wszystkich i na wszystko, czyli w skrócie ostry PMS....Warto ? Odmawiam sobie większość przyjemności w życiu,(takiej jak zjedzenie ulubionego kotleta bądź spędzenia miłego czasu w gronie rodzinnym) nie czerpiąc żadnej przyjemności z tej odmowy i wielce silnej woli  co sprawia, że czuje się nieszczęśliwa i przytłoczona, a także zniechęcona. Co jest rezultatem? Oczywiście-batonik na pocieszenie! W skrajnych przypadkach także piwko,ale oj ludzie, nie zapominajcie , przecież alkohol też ma kalorie!----------> odmawianie sobie zimnego piwka w letnie popołudnia lub wieczory skutkuje sięganiem po inne używki albo sięganie po wysokokaloryczne przekąski, a często także do wyżywania się na najbliższych i dezorientacji.
(wszystko potwierdzone najnowszymi badaniami, również autopsją)
Moi kochani, apeluje do was z tego miejsca o nie przesadzaniu w niczym. Chodakowska lub inna trenerka napisała na swoim fanpage'u, że niedozwolone jest małe piwko w diecie? Złamcie niektóre zasady, niech perfekcyjni ludzie, którzy idealizują wizerunek anorektyczek widzą jak bardzo macie w dupie ich zakazy.  Ustalcie sobie swoją dietę po swojemu, nie trzymajcie się tak kurczowo zasad ustalonych przez ludzi, których nigdy na oczy nie widzieliście...I gwarantuje wam, że będzie wam od razu łatwiej utrzymać dietę, gdy pomyślicie sobie, że codziennie możecie sobie zjeść mały kawałek czekolady mlecznej, w następnej fazie czekolady gorzkiej. Nim się obejrzycie, nie będziecie potrzebować już żadnej dostawy rafinowanego cukru do swojego organizmu. A nawet, będzie was odpychało od tak słodkich rzeczy i nie będziecie mogli uwierzyć, że traktowaliście swoje ciało jak śmietnik i wrzucaliście co popadnie do siebie. Tak, napady wilczego apetytu są efektem nie wsłuchiwania się w swoje potrzeby i zbyt rygorystycznego podejścia. I niech wam do głowy nie przyjdzie hasło : wszystko albo nic. Teraz niech góruje minimalizm, mało też jest dobrze, nie od razu miasto zbudowali! Tak samo wy nie zbudujecie od razu swojej silnej woli! Mało, ale pozwalajcie sobie i nie róbcie z siebie maszyn bez potrzeb. A i pamietąjcie- jedzenie nie zastąpi wam nikogo, ani nic wam nie wynagrodzi. Niech nikt nie dyktuje wam warunków, sami wyznaczajcie sobie własne cele i nie pędźcie do nich rodem większości ludzi: TYLKO 2 MIESIĄCE ZOSTAŁY DO WAKACJI AAAAA!. Nie. Nie pozwalam. Pomyślcie o tym, jakie będziecie piękne i szczęśliwe, wyskakując czasem na lody z koleżankami albo piwko ze znajomymi w piękny, letni wieczór....
                                 Życzę wszystkim perfekcyjnym lalkom Barbie i Kenom (nie)udanej drogi do perfekcji i żebyście nie przeprowadzali dobrych, zdrowych ludzi przez rzekę Styks wprost do perfekcyjnego, fitpiekła.....
Na koniec wrzucam Wam piosenkę, przy której wykonuję każdy swój trening :D
                                                                                                   pantofelek


1 komentarz:

  1. Ja też biegam jak mam czas ;3

    http://sisters-of-the-case.blogspot.com/2015/05/nasze-ulubione-3.html

    OdpowiedzUsuń